„Codziennie rano, choć skrzypi mróz,
Na parapecie ptaszki są już,.
Gołąbek szary cukrówką zwany.
Oraz wróbelek jak malowany.
Siedzą cierpliwie czekając strawy,
Bo ich gospodarz jest tak łaskawy,
Że z pustym brzuszkiem nie da im spać,
Ostatnią gotów kruszynę dać.
Dbajmy przy srogiej zimie o ptaki,
By los ich nie był okrutny taki,
Gdy swoje wola napełnią jadłem,
Przyfruną potem zwiększonym stadem”
Grupa świetlicowa cieplutko myśli o ptaszkach ( wróbelkach, sikorkach, gilach…) chociaż zimy jeszcze tak bardzo nie odczuwamy, nie zapominamy o naszych małych skrzydlatych przyjaciołach.